Naturalny portret mówi więcej niż tysiąc słów
„Kobieta jest organizmem ultradoskonałym. Potrafi się regenerować po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach. Przetrwa wszystko” K. Nosowska
Babciu, dziadku już do Was dzwonię :)
Karolek składa życzenia wszystkim babciom i dziadkom tak, jak potrafi najlepiej 🙂
Sesja dla dwojga
Walentynkowa sesja w Gliwicach. Termin – 9 luty, od 11.00. Zapisy: kontakt@fandoo.pl lub w wiadomości – fb/fandoofotografia Koszt 200 zł, w cenie 8-10 ujęć, pyszna kawa i miła atmosfera 🙂
W pracowni
Z Sylwią znamy się od dawna, wymieniamy pomysły, podrzucamy sobie inspiracje, dyskutujemy o malarstwie. Musiałam odwiedzić ją z aparatem, pokazać Wam czym żyje. Tak – ona żyje swoją pracą. Jestem pewna, że wielu z Was poszło za głosem serca i odważyło się pracować na własny rachunek, rozwijać pasję czy wyciągnąć „z szuflady” swoje hobby. Wiedzcie,…
Styczniowe ciepło
Anetę znam od zawsze, tym piękniej obserwuję jej szczęście, to że potrzebna jest tylko miłość <3 W ten zimny poranek podglądałam ich przy najlepszej czekoladzie, było dużo śmiechu ale i czułości. Zerknijcie. Dziękujemy Czekoladziarni
Uśmiechy
Ta malutka dama dała się przekonać do zdjęć, kiedy zobaczyła inne zdjęcia rówieśników w moim aparacie. Bardzo mnie to cieszy, bo takich szczerych uśmiechów trzeba pokazywać jak najwięcej!
Mini sesja świąteczna
To rodzeństwo to kopalnia pomysłów – mogłam zapomnieć o ustawianiu – oni spontanicznie wygrali każdy kadr. Tak było tydzień temu na minisesji świątecznej w Markusia – tu kupuje moja mama
Mama
Kiedy rodzi się dziecko rodzi się też mama. Opiekuńcza, cierpliwa, spokojna. To więź nienazwana słowami, silna i łagodna. Oboje uczą się siebie i jest to najpiękniejsza lekcja w życiu <3
Karolek
To najbardziej ruchliwy mały model – uśmiechnięty, ciekawski krasnalek 🙂
Mama i córcia
Zawsze w grudniu spotykamy się na pieczenie pierników. Tym razem dały się namówić na utrwalenie świątecznej atmosfery i uśmiechnęły się do obiektywu
Pierwsze małe krasnalki
Czy to już czas pomyśleć o sankach? Byłoby pięknie, gdyby dzieci przyszły tu z czerwonymi z zimna noskami i policzkami. Na razie musi zadziałać wyobraźnia, a sanki dzielić trzeba z misiem 🙂
Zeszłoroczny grudzień
Rok temu o podobnej porze Karolek miał dopiero kilka miesięcy. Była to jego pierwsza gwiazdka Światełka, bombki i kolorowe dekoracje podziwiał swoimi wielkimi oczkami – współpracował idealnie! Jesteście ciekawi jak zmieniła się i rozbudowała zimowa stylizacja w tym roku?
Dobry czas
Zdarza nam się narzekać na jesień, ale nie w tym roku. Teraz grają nam tylko ciepłe tony, złoto-czerwone kolory. Gonitwa w liściach, kasztany, patyki, spacerki. Chwilo trwaj! Na zdjęciach półtoraroczny Karolek.
Wizyta u rodziców
Gdy przyszłam odwiedzić rodziców maleńkiej Madzi, jej siostra miała już roczek. Właściwie nie już, tylko roczek. Dwie małe dzidzie, cztery ręce rodziców, nowy dla nich świat, podwójna ilość uśmiechów i trosk. Świetnie dają sobie radę!
Wyobraźnia
W tej małej główce jest tyle historii, pomysłów i opowiadań, że można by bajki pisać. Już, teraz, dziś.
Jesień 2018
Wyjątkowa przyznajcie. Naszą małą tradycją jest to, by jesienią, tą piękną malowniczą porą zrobić kilka fotek ze złotem, żółtymi refleksami i spokojnym, stanowczym brązem. Na zdjęciach najlepszy kolega Kamyka z mamą 🙂
Dziś
Trzy lata jak mrugnięcie okiem a przecież tyle się wydarzyło. Znacie to pewnie. Kiedy uśmiecha się na Wasz widok, uspokaja i przestaje płakać w Waszych objęciach, zaczyna nieporadnie mówić, aż tu nagle ma tyle latek, by w wyobraźni widzieć wieloryba w cieniu na suficie. I co jest takie samo, jak w dniu kiedy się urodził?…
Wszystko zaczęło się trzy lata temu
Wszystko zaczęło się trzy lata temu – zaczęłam widzieć to, na co wcześniej nie zwracałam uwagi. Zaczęłam być uważna, zwolniłam. Patrzyłam na małego człowieka który zmieniał się szybciej, niż nadążałam. Chciałam to wszystko zapamiętać, zapisać obrazem.
Juju
Julka z czasów, kiedy była Juju, mogła zmywać z mamą naczynia, lecz koniecznie w sukience z falbanami i zasypiała na stojąco. Nie zmieniło się to, że dalej jest bardzo mądrą dziewczynką, która nie raz swoją dojrzałością mocno mnie zaskoczyła.
Pola – pierwsza mała twarzyczka
Wiele lat temu, kiedy nie myślałam jeszcze nawet po cichu o zdjęciach dla Was, kiedy nie było fandoo i planów na pracę w stu procentach zgodną z pasją urodziła się mała Pola. Pierwsza dzidzia wśród naszych znajomych. Odwiedziłam ją i zatrzymałam kilka spojrzeń wielkich oczek na tych zdjęciach.
Witajcie!
Kiedy myślę od czego zaczęła się moja przygoda z fotografią przypominam sobie jeszcze aparat z rolką i filmem kodaka. Wakacje gdzie fotografowałam każdy listek i drzewo, pierwszy aparat cyfrowy gdzie spacer trwał dwa razy dłużej, bo kadr, bo światło… od tego czasu wiele się zmieniło w technologii ale esencja została ta sama. Uchwycić chwilę w ten…